środa, 26 lutego 2014

Raz proszę, tylko nie kłóćmy się wreszcie, po prostu żyjmy osobno i łapmy szczęście.

W końcu się wyspałam. Miałam 2 noce nieprzespane. W poniedziałek pojechałam do R na noc. Dziewczyny zrobiły mi mega niespodziankę - impreza urodzinowa! Strasznie się wzruszyłam. Pogadałyśmy, pośmiałyśmy się, pooglądałyśmy filmy i na końcu zdjęcia! Już dawno tak dobrze się nie bawiłam. Ale niestety powrót do domu i wszystko wraca do rzeczywistości. Jak łatwo można spieprzyć wszystko. I oczywiście jak już jedno to zaraz wszystko się wali. Boże, daj mi siłę bo inaczej pozabijam wszystkich.
Dlaczego mam takiego pecha? Poświęcam wszystko a w zamian nic nie dostaję. Ewidentnie on na mnie nie zasługuje a ja i tak wybaczam. Ale moje serce kiedyś skamienieje. 
Później spacer z J a wieczorem rozmowa która wszystko rozwiąże. 

Prezent! <3
Taki tam brzydal.

środa, 19 lutego 2014

dziś wracam do ciebie i już jestem w drodze, więc zostaw wszystko i przyjdź na dworzec .

No i mamy upragnione ferie! Zaczęłam je od mojej 18stki. Przyznam, że było świetnie! Cudowne prezenty, takie od serca. Urodziny trwały aż 3 dni. A dzisiaj wybrałam się po aparat! W końcu moje marzenie zostało spełnione. Tyle wygrać! U mnie dużo zmian, na lepsze całe szczęście. Zobaczymy jak to się potoczy, mam nadzieję, że nam się uda.


piątek, 7 lutego 2014

Nigdy nie wierz kobiecie, jeżeli powie, że coś jest nieważne.

Wczorajsza wycieczka prześwietna. Szczególnie w autobusie było ciekawie. Mam najlepsze dziewczyny pod słońcem! Chłopaków również ;) Trochę zdjęć wpadło, ale nie wiem kiedy je dostane. Przywitałam weekend grypą.... obejrzałam 2 filmy, z czego jeden trwał ponad 2 godziny! A teraz się mega nudzę. Nie lubię tego stanu gdzie raz mi gorąco a raz zimno. Jedyny plus, że przed urodzinami zachorowałam a nie w ich dniu! Wtedy by dopiero było. Miałam dzisiaj okropny sen... fuj! Zdecydowanie za dużo horrorów oglądam. Mama ma w środę urodziny a ja prezentu jeszcze nie mam. Muszę wyzdrowieć! Miłego weekendu. 

wtorek, 4 lutego 2014

zabiłem wszystko, co czułem, z tego wszystkiego i tak chuj zrozumiesz

Czadowy dzień dzisiaj. Mam naprawdę świetnych chłopaków w klasie, przy nich nie sposób się smucić. Tylko te 8 godzin... już o 8 rano czuje, że nic pożytecznego nie zrobię. Babka na polaku mnie zdenerwowała... ale jej kurde pokażę jutro. W czwartek wyjazd! Zapowiada się świetny dzień z dziewczynami! Ostatnio mam dobry kontakt z R. Zauważyłam, że ludzie lubią mi się żalić. Chyba zostanę psychologiem. Jeju, kim ja już nie miałam zostać... xd A już za tydzień ferie i nocka z J. To będzie hardcore dopiero. No i w końcu będzie mnie stać na moją ukochaną lustrzankę <3 ( mam nadzieję ). Nowy telefon by się przydał moi mili ;d 

niedziela, 2 lutego 2014

To kurwa boli. To skurwysyństwo boli.

Jeszcze 12 dni i uzyskam pełnoletność. I z czego tu się cieszyć? Wszyscy jarają się bardziej ode mnie, a ja po prostu chce jakoś przeżyć ten pieprzony dzień. Zresztą tak jak każdy inny. Ciężko jest teraz, nawet bardzo. Ale nikt nie zrozumie, nikt. Chciałabym napisać list i w nim zawrzeć wszystko co mnie boli, ale to już nie ma sensu. Wczorajszego dnia, a raczej wieczoru już nie wytrzymałam. Naprawdę wystarczy chwila. Żyły są takie wyraźne, ale niewyraźnie na nie patrzyłam. Boli. Spieprzyłam. Przegrałam. Odchodzę.

Jeśli czujesz, że musisz powiedź mi kilka gorzkich słów, gorzkich słów,
jeśli teraz mam wyjść, już nie wrócę tu, już nie wrócę.
Od pęknięcia dzieli już tylko ukłucie. 
Jeśli tyle masz w skrócie, to bądźmy sprawiedliwi,
bo miłość zawsze była tutaj między innymi.
Od pęknięcia dzieli nas ukłucie, 
powiedź kto wyjmie igłę i kto przegra życie?