piątek, 27 września 2013

Są jakieś nadzieje, jakieś problemy, jakieś przemyślenia, jakieś błędy.

Dzisiejszy dzień spędziłam w domu. Strasznie się czuję. Dobrze, że już weekend. Spędzę go raczej na czytaniu książek. Wczoraj jedną skończyłam, a dzisiaj już prawie następną kończę. 

Wczoraj wpadło 4 z niemca i z polaka.


Wracam do opierdzielania się.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz